subjectTwoja przestrzeń muzyczna. mojerad.io

Świat

Z Europy do Tajlandii. Nasza historia

today19/05/2023 215 37 5

Tło

Witam wszystkich bardzo serdecznie. Oto pierwszy odcinek z serii, jak się żyje w Tajlandii. Mam zamiar pokazać Wam codzienne życie, a uwierzcie mi, że bardzo ono się różni od wakacyjnych pobytów w tym przepięknym kraju. Pokażę Wam radosne strony naszej przeprowadzki, a także wspomnę o problemach, z którymi przyszło się nam zmierzyć.

Fot. Archiwum własne/Wielki Pałac Królewski

Jesteśmy czteroosobową rodziną. Mój mąż ma na imię Robert, syn (31 lat) Marek, córka (20 lat) Małgorzata, a ja mam na imię Magdalena. Od 2007 roku mieszkaliśmy w Irlandii, a dokładnie w co.Galway, gdzie dzieci chodziły do szkół a my pracowaliśmy – częściowo u siebie, prowadząc dwie własne restauracje, a częściowo u kogoś. W sumie to wyjechaliśmy z Polski z zamiarem pozostania w Irlandii przez jakieś dwa lata (żeby dzieci opanowały dobrze język angielski), a finalnie zostaliśmy tam lat 12.

Wszyscy doskonale wiedzą, że w Irlandii nie ma za wiele słońca, więc dla nikogo nie będzie dziwne, że na wakacyjne kierunki kilka razy wybraliśmy słoneczną Tajlandię, w której w końcu zdecydowaliśmy się zamieszkać.

Fot. Archiwum własne/wyspa Koh Kradan

Ostateczną decyzję o przeprowadzce podjęliśmy w sierpniu 2019 roku. Pierwszym krokiem było przewiezienie naszych zbieranych latami pamiątek oraz rzeczy osobistych do Polski (kurier zabrał paczki o łącznej wadze prawie 30 kilogramów), a także wyprzedanie rzeczy zgromadzonych w Irlandii, których nie mogliśmy przewieźć.

Czytaj też: Lotnisko w Bangkoku

W październiku 2019 roku wróciliśmy z Irlandii do Polski, skąd mieliśmy już kupione bilety do Tajlandii. Pozostało nam jedynie wyrobienie wiz turystycznych. Tutaj gwoli wyjaśnienia: wizy turystyczne nie są wymagane od obywateli Polski. Na lotnisku w Tajlandii otrzymuje się stempelek upoważniający do pobytu w Krainie Uśmiechu do trzydziestu dni. Niemniej jednak wiza upoważnia do przebywania na terytorium Tajlandii dwa miesiące, więc dlatego zdecydowaliśmy się o nią aplikować. Nie był to skomplikowany proces, wystarczyło złożyć w ambasadzie Tajlandii w Warszawie następujące dokumenty: wypełniony wniosek (pobrany ze strony ambasady), kopie biletu (i nie jest prawdą to,  jak wiele osób mówi, że bilet musi być powrotny), zaświadczenie o miejscu pobytu (my mieliśmy już wynajęty dom, więc przedstawiliśmy kopię umowy wynajmu, ale w zupełności wystarczy rezerwacja hotelu i nie musi ona obejmować całego pobytu) plus paszport (oryginał). Dokumenty złożyliśmy w poniedziałek, a w środę otrzymaliśmy wizy. Troszkę zaryzykowaliśmy, gdyż bilety do Tajlandii były kupione już na piątek, ale na szczęście się nam udało.

Teraz nie ma potrzeby ubiegania się o wizę w ambasadzie Tajlandii, ponieważ można o nią aplikować online, co jest naprawdę dużym ułatwieniem, szczególnie dla osób, które mieszkają daleko od Warszawy.

Spakowaliśmy nasze bagaże i, z przesiadką w Helsinkach oraz w Bangkoku, polecieliśmy do Krabi. Naszym nowym domem stała się wyspa Koh Lanta, która jest usytuowana nad Morzem Andamańskim w prowincji Krabi.

Tak przedstawia się początek naszej historii, a jaki jest jej ciąg dalszy? Szczegóły już za dwa tygodnie.

 

Napisane przez: Magda Ewelt

Oceń

0%