MOJERAD.IO – Twoja przestrzeń muzyczna
Witam w kolejnej części naszej przygody z Tajlandią. Dzisiaj o jej stolicy. Tak jak wspomniałam, ilu jest ludzi, tyle jest opinii o tym, co warto zobaczyć w Bangkoku, a czego nie. Spójrzcie więc na garść subiektywnie zebranych informacji, na co warto zwrócić uwagę będąc w Mieście Aniołów. Zapraszam!
Ludność Bangkoku wynosi ponad 9 milionów. W mieście zarejestrowanych jest 5,6 mln samochodów. W Bangkoku znajduje się ok. 400 bogato zdobionych świątyń buddyjskich i hinduistycznych. Oprócz tego jest niezliczona ilość Night Markets (Bazarów Nocnych) oraz wiele innych miejsc wartych odwiedzenia. Według mnie w Bangkoku należy zatrzymać się na około 4-5 dni i zobaczyć:
Czytaj też: Lotnisko w Bangkoku
Wielki Pałac Królewski – The Great Palace. Jeśli kierowca wiozący Was do niego, powie Wam, że Pałac jest dziś zamknięty i będzie chciał Was zawieźć do innej „atrakcji”, to absolutnie mu nie wierzcie i każcie się mimo wszystko zawieźć na miejsce.
Pałac Królewski to kompleks przepięknych budowli znajdujących się na powierzchni ponad 200 tysięcy metrów kwadratowych w samym sercu Bangkoku. Wielki Pałac jest podzielony na kilka części: Świątynia Szmaragdowego Buddy (na mnie wywarła największe wrażenie ale niestety, nie można tam ani robić zdjęć, ani filmować), Dwór Zewnętrzny z wieloma budynkami użyteczności publicznej, Środkowy Dziedziniec, Wewnętrzny Dwór i dzielnicę Siwalai Gardens.
Wielki Pałac jest obecnie częściowo otwarty dla zwiedzających jako muzeum, ale równocześnie pozostaje czynnym pałacem, w którym wciąż znajduje się kilka biur królewskich.
Niedaleko (spacerkiem) od Wielkiego Pałacu znajduje się Wat Pho, czyli Świątynia Leżącego Buddy.
Leżący Budda to 46-metrowy, złocony posąg.
Na podeszwach jego stóp wykonane są z masy perłowej obrazy symbolizujące 108 pomyślnych znaków, odpowiadających różnym poziomom w kosmologii buddyjskiej.
Obok Leżącego Buddy znajduje się długa linia złotych posągów Buddy, które siedzą w pozycji lotosu.
China Town, czyli Chińska Dzielnica, to miejsce gdzie można za dnia kupić mnóstwo naprawdę przeróżnych rzeczy, a po zachodzie słońca skosztować różnorodnych i czasem dla nas dziwnych potraw, nie wykluczając smażonych robaczków 😉
Na końcu Chińskiej Dzielnicy, w pobliżu dworca kolejowego Hua Lampong znajduje się Wat Traimit, czyli Świątynia Złotego Buddy.
Jest to największy na świecie posąg Buddy wykonany ze złota. Liczy sobie ponad 700 lat, ma 3 metry wysokości i waży około 5500 kilogramów. W XVIII podczas wojny z Birmą posąg został pokryty gipsem, aby zabezpieczyć go przed zrabowaniem.
Po powstaniu miasta Bangkok król Rama I zarządził, aby do miasta ze zniszczonych świątyń zostały przewiezione przeróżne statuetki Buddy i tak ów posąg trafił w okolice Chińskiej Dzielnicy, gdzie stał pokryty gipsem aż do 1945 roku, kiedy to podczas przenoszenia na linach spadł na ziemię i spód pokruszonego gipsu ukazał się w swej całej, złotej okazałości.
Mae Klong, czyli Targ na torach, jest niewątpliwie miejscem, które fajnie jest zobaczyć. Jest to najzwyklejszy tajski market, gdzie królują przede wszystkim stragany z warzywami.
Jego atrakcją jest to, że wszystkie stragany są usytuowane centralnie na torach kolejowych i przed przejazdem pociągu są błyskawicznie zwijane przez sprzedawców a po przejechaniu pociągu równie szybko rozwijane.
Dla turystów stojących przy torach atrakcją jest pociąg przejeżdżający w niewielkiej odległości od ich brzuchów. Pociąg oczywiście jedzie bardzo wolno i przez cały czas są ogłaszane komunikaty aby zachować ostrożność.
Pozostałe atrakcje Bangkoku w następnym felietonie. Spotkamy się za dwa tygodnie.
Napisane przez: Magda Ewelt
Bangkok rodzina słońce Tajlandia wakacje wczasy wyprowadzka