Toksyczny związek
Relacje, które nie karmią a wysysają. Zamiast być schronieniem- stają się pułapką. Trwać w nieszczęśliwych relacjach czy uwolnić się, zaczynając życ od nowa?
Toksyczny związek, to relacja, która zamiast nas karmić – wypala. Zamiast dodawać skrzydeł – obcina je przy samej nasadzie.
Związek toksyczny to taki, w którym jedna lub obie osoby nie czują się bezpieczne emocjonalnie. I to jest klucz. Bo toksyczność nie musi być przemocą fizyczną, nie musi być krzykiem. Czasem jest to ciche niszczenie, obojętność, manipulacja, kontrola.
W psychologii mówi się, że toksyczna relacja to taka, która zabiera więcej niż daje, która wprowadza permanentny stres, narusza granice jednej ze stron, wywołuje poczucie winy, lęk, chaos.
Wiele relacji zaczyna się pięknie. Kwiaty, wiadomości, uwaga 24/7. I nagle coś się zmienia, robi się duszno. Zaczyna pojawiać się kontrola: „Dlaczego nie odebrałeś telefonu?”, "dlaczego nie odpisałeś?", „Z kim rozmawiałaś?” itd. i nawet nie wiesz, kiedy z niezależnej kobiety/ silnego mężczyzny, stajesz się cieniem samej/samego siebie.
Toksyczna osoba nie zawsze robi to świadomie. Czasem to ktoś z ogromnymi deficytami. Ale są też tacy, którzy czerpią satysfakcję z kontroli i poniżania innych, zachowując się tak całkiem świadomie.
Bardzo często osoby tkwiące w związkach toksycznych zadają sobie pytanie, „Dlaczego ja w ogóle pozwalam, żeby mnie tak traktowano?” I tutaj znowu przychodzi nam z pomocą psychologia, która mówi o schematach relacyjnych. Jeśli w dzieciństwie nie dostaliśmy zdrowej miłości, to potem szukamy znajomego "chaosu". Niepokoju. Czasem nawet bólu – bo to znamy. Bo przy tym czujemy się „jak w domu”. Działa to jak mechanizm, uzależnienie. To tak jak uzależnienie od alkoholu. Jesteśmy jak na huśtawce: raz zimno, raz gorąco – i uzależniasz się od chwil, w których on/ona jest jest po prostu cudowny.
Czy można się uwolnić z toksycznego związku?
Nie jest to takie proste ale możliwe. Warto zacząć od terapii, która niejednokrotnie może dać siłę, poszukać grup, fundacji, przyjaciół, po prostu wsparcia.
Osoby żyjące w związkach toksycznych, w większości kobiety, nie mogą, boją się odejść. Z różnych względów: dzieci, strach przed tym, że nie dadzą sobie rady, do tej pory były uzależnione finansowo od swojego partnera...
Uwolnienie się z toksycznego związku w takich przypadkach , czasem jest powolne i zaczyna się od uniezależnienia się od partnera. Warto ustalić granice zaczynając od tych najmniejszych, znaleźć jakąś przestrzeń tylko dla siebie. Jeśli czujemy, że sami nie damy rady , warto skorzystać z pomocy osób doświadczonych: psychologa, terapeuty...
Każdy człowiek potrzebuje relacji, schronienia, miłości. A prawdziwa miłość nie boli. Nie kontroluje. Nie bawi się " w kotka i myszkę”. Związek powinien być miejscem, do którego chce się wracać, gdzie ma się możliwość odpoczynku, a nie ciągłej walki, stresu... To miejsce w którym możemy być sobą, a nie grać kogoś, kim nie jesteś. Jeśli ktoś cię niszczy – to nie jest to miłość. Jeśli ktoś sprawia, że czujesz się mniej warta/y – to nie jest troska. A jeśli boisz się mówić prawdę – to nie ma mowy o bezpieczeństwie. I jeżeli w życiu człowieka przychodzi taki moment, że staje przed lustrem i mówi do siebie " Mam dosyć!", "Nie chcę już żyć w kłamstwie, w bólu, w lęku, niepewności. Chcę zacząć żyć naprawdę.” , to jest to odpowiedni moment, by postawić pierwszy, byc może mały krok ku wolności.